Wówczas powinna zapytać swojego lekarza o możliwość wydania zwolnienia lekarskiego, a jeśli jego wystawienie będzie zasadne, istotne jest to ile zwolnienia na złamany palec otrzyma. Okres obowiązywania L4 zależy już od diagnozy schorzenia, a przysługujące z tego tytułu chorobowe nie może przekroczyć 182 dni. Zobacz też L4 na
Mowa ciała to rodzaj precyzyjnego kodu, którego nie potrafimy może opisać, ale który rozumiemy i którym wszyscy umiemy się posługiwać. Artykuł ukazał się w tygodniku POLITYKA w sierpniu 2000 r. Nie możemy przestać mówić. Możemy co najwyżej zamilknąć, ale nasze ciało, postawa, mimika, gest, wygląd przesyłają nieustanne komunikaty otoczeniu; komunikaty, których nie umiemy do końca kontrolować, a dzięki którym inni mogą się o nas dowiedzieć więcej, niż byśmy chcieli. Anegdota, w której student przynosi na zajęcia z teorii komunikacji rozkład jazdy, ma już długą brodę. Teoria komunikacji jest dziś rozbudowaną dziedziną wiedzy, a jednym z pytań, które stawia, jest kwestia, ile procent naszego porozumiewania się stanowi język, a ile komunikaty niewerbalne. Teza, że te ostatnie to aż 93 proc., wydaje się nieco przesadzona. Inne teorie mówią o 70, 65 lub 60 proc. Ale nawet gdyby uznać, że te szacunki mają tyle samo sensu co liczenie aniołów na końcu szpilki, prymat sygnałów wizualnych w porozumiewaniu się nie ulega wątpliwości. Podczas naszych rozmów pod warstwą tego co słyszalne rozgrywa się druga, czasem dramatyczna, konwersacja. Mowa ciała to rodzaj precyzyjnego kodu, którego nie potrafimy może opisać, ale który rozumiemy i którym wszyscy umiemy się posługiwać. Uśmiech wicemiss Gdy język mówi jedno, a ciało drugie, zwykliśmy ufać ciału. Wyjątkiem są dzieci, które traktują przekaz werbalny dosłownie, dopóki nie nauczą się, że słowa mogą kłamać. Mimika i gesty także oszukują, ale zbyt długo nie da się ich utrzymywać pod kontrolą. Nawet aktor kiedyś przestaje grać. Za najbardziej wiarygodne uchodzą źrenice i stopy. Źrenice – ponieważ zupełnie nad nimi nie panujemy. Rozszerzają się, gdy widzimy coś atrakcyjnego. Korzystają z tego zakochani (patrząc sobie w oczy sprawdzają zaangażowanie partnera) i chińscy jubilerzy (śledząc zainteresowanie klientów oferowanymi kolejno precjozami). Jeśli zaś chodzi o stopy – są uczciwe, bo zwykle zostawiamy je same sobie. Gdy więc skupionej twarzy słuchacza towarzyszy postukiwanie stopą o podłogę, to znaczy, że najchętniej by już wyszedł. Gdy zaś noga założona na nogę zaczyna „kopać powietrze”, to znak, że znudzenie przeradza się w agresję. Sygnały wysyłane przez nasze ciało mogą sobie przeczyć. Często przywoływanym przykładem jest finał wyborów miss, gdy promiennie uśmiechnięte dziewczęta cieszą się wraz z nową królową, ale coś w ich oczach mówi, że chętnie wytargałyby ją za włosy. Niespójny przekaz osłabia wiarygodność, natomiast dobrze zsynchronizowana z językiem mowa ciała ją wzmacnia. Stwierdzono, że gestykulujący nauczyciele i wykładowcy mają lepsze efekty dydaktyczne. Przekaz niewerbalny działa czasem lepiej od werbalnego. Wiedzą o tym politycy, adwokaci, prezenterzy telewizyjni. Dziś, gdy skondensowanie jak największej ilości informacji w jak najkrótszym czasie ma wymiar finansowy (choćby w reklamie czy negocjacjach biznesowych), mowy ciała można się uczyć na specjalnych kursach. Zarabiają na niej także wydawnictwa publikujące podręczniki mowy ciała i choć niektóre przypominają prostotą sennik egipski, mają nabywców. Do języka ciała można mieć talent. Podobno nie jest on zależny od rasy czy inteligencji, ale od osobowości. Ekstrawertycy mówią ciałem o wiele lepiej niż np. osoby dogmatycze. W literaturze przedmiotu opisany jest przykład Fiorello La Guardii, burmistrz Nowego Jorku w latach 40., który znał angielski, włoski i jidisz. Gdy przemawiał w telewizji, a fonia była wyłączona, obserwator znający cechy tych trzech kultur mógł określić, jakim językiem akurat mówi. Dzielenie włosa Mowa ciała to pierwotna forma porozumiewania się ludzi. Według niektórych teorii natura właśnie po to wyposażyła nas w widoczne białka oczu i niewrażliwe na słońce wnętrza dłoni (białe nawet u ciemnoskórych), byśmy lepiej się komunikowali. Niektóre zachowania niewerbalne dzielimy z innymi naczelnymi, zwłaszcza te sygnalizujące dominację, uległość czy strach. Wśród badaczy nie ma jednak zgody co do tego, ile w naszej mowie ciała natury, a ile kultury. Desmond Morris, autor słynnej „Nagiej małpy”, skłonny jest szukać genezy wielu naszych zachowań w ewolucyjnej przeszłości. Mają ją na przykład ruchy brwi sygnalizujące zmiany nastroju. Marszczymy je w sytuacjach zagrożenia, bo odruchowo chronimy oczy, ale także gdy przejawiamy agresję – jest to zdaniem Morrisa reakcja wtórna (oczekiwanie odpowiedzi na sprowokowany atak). Unoszenie brwi w sytuacjach zaskoczenia, oczekiwania czy niepokoju ma z kolei rozszerzyć pole widzenia. Podobnie ze szczęką – w sytuacji strachu podbródek się cofa, a przy ataku wysuwa do przodu. Dlatego mamy tendencję, by mężczyzn o silnej kwadratowej szczęce uznawać awansem za twardzieli. Morris szuka biologii wszędzie tam, gdzie w grę wchodzi podkreślanie, czasem do absurdu, różnicy między tym co męskie i kobiece. A więc wyskubując brwi, naszywając epolety, ściskając talię gorsetem wzmacniamy jedynie kody, które zapisała w nas ewolucja. Sprawa się komplikuje, gdy chodzi o włosy. We włosach natura splata się z kulturą w trudny problem. Takie gesty jak nerwowe skubanie włosów (atawistyczna pochodna czepiania się futra matki) czy drapanie się w głowę (hamowana agresja – ręka unosi się do ciosu i skonsternowana udaje, że nie o to chodziło) kładzie Morris po stronie biologii. Ale już z długością włosów nie bardzo wiadomo co zrobić. W naszej kulturze za sprawą św. Pawła, który uznał, że długie włosy przynoszą mężczyźnie niesławę, przede wszystkim krótka fryzura uchodzi za męską. Biologicznym uzasadnieniem mógłby być fakt, że podczas walki samiec mógłby być schwytany za włosy. Ponadto łysienie powodują męskie hormony, bywa więc ono kojarzone z potencją. Jak dowodzi pewien nowojorski psychiatra, „łysa głowa czyni całe ciało fallicznym”. A więc supermęskie znaczyłoby całkiem łyse. I rzeczywiście czasem gwiazdorzy filmowi golą głowy, by dodać sobie atrakcyjności. Z drugiej strony jednak mężczyźni są z natury bardziej owłosieni niż kobiety, a więc im więcej włosów, tym więcej męskości i mocy, by wspomnieć choćby Gilgamesza czy Samsona. Mniej problemów jest z męskim brzuchem, spokojnie można go umieścić po stronie kultury. Jeszcze sto lat temu okazały brzuch podkreślony dewizką był symbolem statusu i oznajmiał, że jego właściciel nie musi oszczędzać na jedzeniu. Dziś, gdy modna jest młodość, nosi się brzuchy płaskie. I biologii nic do tego. Czytaj także: Mowa ciała – dlaczego jej opanowanie bywa istotne dla polityków Sherlock w Japonii Sherlock Holmes był mistrzem czytania mowy ciała. Słynny detektyw z drobnych gestów, mimiki czy stroju wysnuwał całe opowieści o ludziach. Jednak, jak pisze amerykański antropolog Edward Hall, w Japonii Sherlock Holmes byłby bezradny. Hall, w przeciwieństwie do Morrisa, szuka w niemym języku przede wszystkim kulturowego podłoża. Podkreśla, że własne wzorce, wśród których nawet nieświadomie świetnie potrafimy się poruszać, bo wydają się nam naturalne, wręcz wrodzone, na gruncie innych kultur tracą swoją oczywistość. Siedzący bezczynnie Europejczyk czy Amerykanin sygnalizuje, że można do niego podejść nie przeszkadzając mu, bo nic nie robi; w przypadku Hindusa czy Indianina Navajo już tak nie jest. Hall sugeruje, że można z tego wyciągnąć wniosek, jaką wagę dana kultura przypisuje pracy i aktywności. Podobnie ze spóźnieniami – dla nas godzina opóźnienia to już jawne lekceważenie, w innych kulturach całkowicie mieści się w normie, bo nie liczą czasu tak skrupulatnie jak my i być może wcale nie przypisują mu linearnej natury. Euroamerykanie mają tendencję do patrzenia rozmówcy w oczy, podczas gdy Afroamerykanie raczej uciekają wzrokiem. Przy zetknięciu tych dwóch nacji to, co miało być sygnałem zainteresowania, zostanie odczytane jako napastliwość. Podobny problem pojawi się podczas rozmowy Latynosa z Europejczykiem. Ten pierwszy będzie stale napierał, a drugi cofał się. Latynos uzna swego rozmówcę za sztywniaka, Europejczyk będzie zdegustowany, że ktoś dyszy mu w twarz i opryskuje śliną. Teoretycy komunikacji podzielili kultury na kontaktowe i bezkontaktowe. Te pierwsze cechuje bezpośredniość i częsty dotyk, drugie – raczej dystans. Być może ma tu znaczenie klimat, bo kultury kontaktowe leżą raczej w strefach ciepłych (Arabia Saudyjska, Francja, Grecja, Włochy), a bezkontaktowe w chłodniejszych (Skandynawia, Anglia, Niemcy). W latach 60. w kilku różnych punktach świata przeprowadzono eksperyment polegający na obserwowaniu, jak często dotykają się w czasie rozmowy ludzie w kawiarni. W Puerto Rico naliczono 180 dotyków na godzinę, w Paryżu – 110, na Florydzie – 2, a w Londynie – 0. Za to w krajach bezkontaktowych, jakby zastępczo, częściej hołubi się i głaszcze zwierzęta domowe. Każda kultura ma swój język ciała z wewnętrznym słownikiem i składnią, dlatego obcym czasem tak trudno się porozumieć. Pokazuje to historia kontaktów amerykańsko-japońskich. Amerykańscy jeńcy w czasie II wojny nie chcieli respektować japońskich wzorców okazywania szacunku, bo niskie ukłony ze sztywną górną częścią tułowia uwłaczały ich godności. Japończycy odebrali to jako lekceważenie i atak na podstawy ich życia. Gdy po wojnie obie nacje zaczęły współpracować, Amerykanie uczyli się japońskich powitań, wprawiając partnerów w konsternację. Rozmówcy o równym statusie muszą zacząć i skończyć ukłon równocześnie. Wymaga to perfekcyjnej koordynacji i Japończycy czuli zakłopotanie, nie mogąc zsynchronizować ruchów z partnerem. Z kolei Japończycy próbujący naśladować amerykański styl bycia uznali go za tak ceremonialny i skomplikowany, że niemożliwy do podrobienia. Podręcznik dla japońskich biznesmenów opisuje, że gdy dwóch Amerykanów spotyka się w interesach, towarzyszy temu hałas i poklepywanie, a w pewnym momencie obaj, jak na sygnał, sięgają po cygara i częstują się nawzajem. Najpierw obaj odmawiają, a w końcu cygaro przyjmuje ten o niższym statusie. Chłopaki nie płaczą To znowu prawda o lokalnym zasięgu, bo na przykład w Iranie – płaczą. Tam od mężczyzn oczekuje się manifestacji stanów emocjonalnych, a ci, którzy tego nie robią, nie są godni zaufania. Irańczycy chętnie czytują poezję, obejmują się, trzymają za ręce. Kobiety zaś uchodzą za praktyczne w sposób zimny i wykalkulowany. W Japonii natomiast nie płaczą także kobiety. Za atrakcyjne uważane są bowiem te o zamkniętym sposobie bycia. Nie powinny także się uśmiechać, być może dlatego, że w tamtej kulturze śmiech o wiele częściej niż u nas sygnalizuje zakłopotanie, a nie radość. W naszym kręgu kulturowym emocje przystoją raczej kobietom, ale to nie jedyna różnica między płciami w mowie ciała. Z badań wynika, że kobiety mają tendencje do przyjmowania raczej uległych i podporządkowanych, a nie dominujących postaw. Prezentują bardziej zwartą sylwetkę (nogi złączone, ramiona przy ciele), a związek między statusem a zajmowaną przestrzenią jest wprost proporcjonalny. Osoby dominujące nawet odręcznym podpisem zajmują więcej miejsca na papierze. Rzadkim widokiem jest kobieta spacerująca z rękami założonymi do tyłu, a to jedna z najbardziej dominujących postaw, którą przekłada się na słowa: jestem u siebie, nie muszę się chronić, bo nikt nie może mi zagrozić. Kobiety lepiej odczytują i przekazują emocje. Intensywniej posługują się ekspresją mimiczną. Śmieją się niemal dwukrotnie częściej i dłużej niż mężczyźni, ale męski uśmiech postrzegany jest jako bardziej uczciwy i szczery. Uśmiech jest przekształconą w toku ewolucji pierwotną ekspresją strachu, z czego niektórzy wyciągają wniosek, że kobiecy śmiech często ma na celu neutralizację agresji otoczenia, odwrócenie groźby konfrontacji; bywa sygnałem ugodowości i szukania kompromisu. Kobiety rzadziej niż mężczyźni inicjują dotyk, a w mowie ciała dotyk implikuje władzę. Dotykający jest postrzegany jako ktoś o statusie wyższym niż dotykany, bo dotyk to rodzaj inwazji w czyjąś indywidualną przestrzeń. Nie wszystko OK Gesty tak jak słowa mają swoją historię i etymologię. Wypięcie na kogoś pośladków ma, jak się okazuje, magiczną genezę. Krągłe pośladki to specyficznie ludzka część ciała, ludzie Średniowiecza byli zatem przekonani, że diabeł ich nie posiada. Wystarczyło się wypiąć, by wzbudzić jego zazdrość i odwrócić zły wzrok. Był to zatem sposób na odpędzanie sił nieczystych, z którego korzystał nawet sam Marcin Luter. Rzeźbami wypiętych postaci zdobiono kościoły i twierdze. Podczas burzy ludzie wypinali się w drzwiach swoich domów. A ponieważ diabeł w miejscu pośladków miał drugą twarz, zwrot „pocałuj mnie w dupę” brzmiał groźnie, bo kojarzył się z satanistycznymi obrzędami praktykowanymi przez czarownice. Teraz jest tylko wulgarny. Podobnie rzecz ma się z pluciem. Wierzono, że ślina zawiera cząstkę duszy, więc w ten sposób dawano ofiarę bogom. Ślina miała moc magiczną, pluto więc przy zawieraniu paktów, składaniu ślubów, dobijaniu targów, a także, by zażegnać niebezpieczeństwo. Dziś już tylko żartem spluwamy przez lewe ramię, a oplucie kogoś stało się aktem wrogości. Czasem gesty zyskują treść przez pomyłkę, tak jak kciuk podniesiony na znak, że wszystko jest OK. Zwykle sądzi się, że to na pamiątkę rzymskiego znaku darowującego życie gladiatorom. Skierowany w dół kciuk oznaczał śmierć, ale chcąc gladiatora oszczędzić chowano kciuk, zaciskając na nim cztery pozostałe palce. W starożytnym Rzymie kciuk podniesiony do góry oznaczał to, co dziś podniesiony do góry środkowy palec, a więc: „siądź sobie na tym”, by nie przywoływać bardziej dosadnej egzegezy. A ponieważ w niektórych krajach (np. Grecji czy Libanie) rzymski gest zachował pierwotne znaczenie, lepiej z nim uważać. Zawiłą ewolucję przeszedł gest odchylania małego palca. Często można go zobaczyć u postaci kobiecych na dawnych obrazach religijnych. Podobno był to znak, że artyście pozowała modelka swobodnego prowadzenia. Mały palec symbolizował więc wolność seksualną. I tak przejęły go dziewiętnastowieczne feministki, które trzymając filiżankę odchylały mały palec, podkreślając poparcie dla idei równości płci. Potem gest ten spowszedniał i trafił na salony jako przejaw eleganckich manier. Dziś jest już tylko śmieszny. Gesty będące substytutami słów czy zwrotów nazwano w teorii komunikacji emblematorami. Ponieważ tak jak brzmienie słów w danym języku są one całkowicie arbitralne, ten sam gest w jednej kulturze może znaczyć zupełnie co innego niż w innej; co więcej, zupełnie niespodziewanie może mieć znaczenie obraźliwe lub wulgarne. Tak jest np. z „figą”, która u nas oznajmia: „nic z tego”, a gdzie indziej bywa komentarzem seksualnym, gestem protekcjonalnym czy zniewagą. Tak oczywisty dla nas przejaw złości, jak uderzenie pięścią w stół, w niektórych krajach azjatyckich jest gestem obscenicznym. Odruchowe postukiwanie środkowym palcem w złączone palce drugiej dłoni może się bardzo źle skończyć w krajach arabskich, gdzie w ten sposób kwestionuje się obyczaje czyjejś matki, sygnalizując: „masz pięciu ojców”. Wkręcanie środkowego palca w policzek, czyli tzw. śruba policzkowa, we Włoszech jest komplementem (zarówno dla talentów kucharza, jak i damskiej urody), w Hiszpanii sugeruje zniewieściałość, a niemiecki kierowca komunikuje w ten sposób opinię o stanie umysłu innych użytkowników drogi. Od pewnego czasu jednak, głównie dzięki mediom, tworzy się ponadnarodowy kanon gestów. Przede wszystkim upowszechnia się niewerbalny angielski, czego przykładem jest choćby znak zwycięstwa (V), który u nas stał się symbolem Solidarności. Gesty, jak słowa, podlegają modom, jedne zanikają, na ich miejsce przychodzą inne. Coraz rzadziej „gramy na nosie” czy rysujemy kółko na czole. Lekko démodé jest gest Kozakiewicza, zastąpiony przez bardziej kosmopolityczne „pokazanie palca”. Ostatnie trendy to gest telefonowania (trzy środkowe palce zgięte, kciuk skierowany do ucha, a mały palec do kącika ust), który trafił do nas razem z telefonią komórkową, oraz wręcz nadużywane kreślenie w powietrzu cudzysłowu na znak, by wypowiedź potraktować metaforycznie. Choć ponadkulturowy kod gestów coraz szybciej rozprzestrzenia się na świecie, warto z nim uważać. Przekonuje o tym przypadek pewnego brytyjskiego profesora, który podczas wykładu na uniwersytecie w Kairze wyłożył nogi na biurko, czym wywołał rozruchy studenckie. Na Bliskim Wschodzie jest to gest skrajnie obraźliwy. Nawiasem mówiąc jeszcze nie tak dawno także u nas nie mieścił się w przyjętych kanonach mowy ciała. W artykule wykorzystano „Magię ciała” Desmonda Morrisa, „Bezgłośny język” Edwarda Halla i „Bez słów” Włodzimierza Głodowskiego.
Jeszcze nie mam zdania, czy to jest DOBRZE i celem było pokazanie tamtejszym elitom [eng], że nie są nietykalne w swoich willach, czy też ŹLE i ma być podkładkę Putina do jakiejś eskalacji. Niemniej zauważcie, że obyło się bez ofiar, strat materialnych, a całość była robiona za dnia [rus] i wolnymi maszynami, tak by mieć 100% pokazać środkowy palec Definicja w słowniku polski Przykłady Beau, pokazałeś środkowy palec wolontariuszowi z Armii Zbawienia. Podniósł go i użył, by pokazać środkowy palec każdemu Portorykańczykowi. Agresywnie zaświecił mi latarką w twarz, a potem pokazał środkowy palec i spytał, ile palców widzę Literature Kiedy samochód, który prześladował ją światłami, przejechał obok, pokazała środkowy palec kierowcy. Literature Teraz pokazała środkowy palec lewej dłoni z obrączką z różowego złota. – A ten w powolnych męczarniach. – Och, hej! Literature Otworzył szarpnięciem drzwi, pokazał środkowy palec kierowcy bmw i ruszył w jego stronę. Literature W lusterku zobaczył, jak Deacon opuścił szybę, powoli wyciągnął rękę, a następnie pokazał środkowy palec. Literature Tym razem była jej kolej, by pokazać środkowy palec, na który prawdopodobnie zasłużyłem. Literature – Pokazałaś środkowy palec wszystkim kamerom! Literature Zaczęłam od pokazania środkowego palca (klasyka zawsze się sprawdza). Literature Jeden z kierowców, trzymający przy uchu komórkę, zdjął drugą rękę z kierownicy, by nam pokazać środkowy palec. Literature Przewaga Willumsena rosła z każdą sekundą. – Pokazałaś środkowy palec wszystkim kamerom! Literature Dotychczas ich kontakty ograniczały się do pokazania środkowego palca i paru paskudnych spojrzeń. Literature W zeszłym tygodniu pokazał środkowy palec nauczycielowi od matematyki. – Panu Parkerowi? Literature Gavin pokazał środkowy palec najstarszemu bratu, a ja zaśmiałam się Literature Jak dotąd najgorszą rzeczą, jaką mu zrobiłam, było pokazanie środkowego palca. Literature Kierowcy trąbili na mnie, a ja przynajmniej trzem pokazałam środkowy palec Literature Jest to równoznaczne z pokazaniem środkowego palca. WikiMatrix Dostępne tłumaczenia Autorzy
Bóle kręgosłupa. Spędzamy zbyt wiele czasu w pozycji siedzącej. Prowadzi to do bólu pleców. Warto wstać,przejść się. Zredukujemy wtedy dolegliwości bólowe kręgosłupa. Małgorzata Panek. 70 poziom zaufania. Powodem bólów mogą być zmiany zwyrodnieniowe lub urazowe. Czy jest obrzęk?
CO TO JEST ZNIESŁAWIENIE? Zgodnie z art. 212 Kodeksu karnego, zniesławieniem jest pomówienie określonego podmiotu o takie postępowanie lub właściwości, które mogą te podmioty poniżyć w oczach opinii publicznej lub narazić je na utratę zaufania potrzebnego dla wykonywanego zawodu, posiadanego stanowiska lub prowadzonej działalności. Zniesławiająca wypowiedź (pisemna lub ustna) musi odnosić się do: postępowania, czyli określonego zachowania pokrzywdzonego; lub właściwości, czyli zindywidualizowanych cech pokrzywdzonego stawiających pokrzywdzonego w niekorzystnym świetle bądź narażających go na utratę potrzebnego zaufania. Należy pamiętać, że zniesławiające mogą być także zarzuty stanowiące podejrzenie lub powtarzanie pogłoski, która rzeczywiście krąży bądź została umyślnie zmyślona przez pomawiającego. Karalne jest samo stworzenie prawdopodobieństwa, że poniżenie może nastąpić. Pomawiający nie musi być źródłem zniesławiających wiadomości – od odpowiedzialności nie wyłącza go powielenie cudzej informacji. Przykłady: § bezpodstawne oskarżenie kogoś o popełnienie przestępstwa; § bezpodstawne oskarżenie kogoś o prowadzenie niemoralnego trybu życia; § bezpodstawne twierdzenia o braku kompetencji zawodowych do pełnienia danego stanowiska; § bezpodstawne posądzenie o bycie alkoholikiem czy narkomanem; § przedstawienie kogoś w sposób karykaturalny. CZYM JEST ZNIEWAGA? Przestępstwo zniewagi zostało opisane w art. 216 Kodeksu Karnego. Istotą tego przestępstwa jest okazanie pogardy i uwłaczanie godności drugiego człowieka przy naruszeniu przyjętych standardów społecznych i kulturowych. Są to wszelkie zachowania skierowane w godność danej osoby, obelżywe lub ośmieszające, powszechnie uznane za obelżywe w społeczeństwie lub w danym regionie, wyrażające pogardę dla człowieka[1]. Jest to jednak coś więcej niż tylko lekceważenie i okazanie braku szacunku np. poprzez brak reakcji na powitanie. Zniewaga musi dotyczyć konkretnej osoby, tzn. osoba znieważana musi wiedzieć, że przestępne zachowanie jest w nią skierowane. Dla zaistnienia przestępstwa znieważenia bez znaczenia jest czy pokrzywdzony rzeczywiście poczuł się urażony, istotnym jest dopuszczenie się czynu przestępczego. Przykłady: § nazwanie drugiej osoby np. świnią, idiotą, chamem, bydlakiem, łajdakiem, menelem, ścierwem, debilem, bandytą, matołem; § nazwanie funkcjonariusza Policji „kryminalistą”[2]; § użycie określenia „rzeźnik” w stosunku do lekarza chirurga; § zniewaga może przybrać także formę gestu np. pokazanie języka, pokazanie środkowego palca. W przypadku zniewagi informacja na temat pokrzywdzonego nie musi trafić do szerokiego, bliżej nieokreślonego kręgu osób. Istotne są jednak normy przyjęte w danym środowisku, w którym sprawca podjął działanie. Może się okazać, że dopiero w określonym kręgu towarzyskim wypowiedź zostanie uznana za znieważającą. ZNIEWAŻENIE FUNKCJONARIUSZA PUBLICZNEGO Jako czyn zabroniony zbliżony, „specjalny”, wobec przestępstwa znieważenia, wyróżnia się znieważenie funkcjonariusza publicznego (art. 226 Kodeksu karnego). Do zniewagi funkcjonariusza może dojść podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych lub w stosunku do osoby przybranej mu do pomocy. Za znieważenie funkcjonariusza na służbie kara należy się niezależnie od tego, czy do przestępstwa doszło publicznie, czy bez świadków.[3] Jest to jedno z przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych i samorządowych. Kim jest funkcjonariusz publiczny? Definicję znajdziemy w art. 115 § 13 Kodeksu karnego, w ramach której wyróżniamy następujące podmioty: PrezydentRzeczypospolitej Polskiej poseł, senator, radny poseł do Parlamentu Europejskiego sędzia, ławnik, prokurator, funkcjonariusz finansowego organu postępowania przygotowawczego lub organu nadrzędnego nad finansowym organem postępowania przygotowawczego,notariusz, komornik, kurator sądowy, syndyk, nadzorca sądowy i zarządca,osoba orzekająca w organach dyscyplinarnych działających na podstawie ustawy osoba będąca pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe, a także inna osoba w zakresie, w którym uprawniona jest do wydawania decyzji administracyjnych osoba będąca pracownikiem organu kontroli państwowej lub organu kontroli samorządu terytorialnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe osoba zajmująca kierownicze stanowisko w innej instytucji państwowej funkcjonariusz organu powołanego do ochrony bezpieczeństwa publicznego (np. funkcjonariusz Policji) albo funkcjonariusz Służby Więziennej osoba pełniąca czynną służbę wojskową, z wyjątkiem terytorialnej służby wojskowej pełnionej dyspozycyjnie pracownik międzynarodowego trybunału karnego, chyba że pełni wyłącznie czynności usługowe Co grozi za znieważenie funkcjonariusza publicznego? Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet karą pozbawienia wolności do roku. CO GROZI ZA ZNIESŁAWIENIE I ZNIEWAŻENIE? W przypadku zniesławienia oraz zniewagi sąd może orzec karę grzywny albo ograniczenia wolności. Jeśli zniesławienia czy zniewagi dokonano za pomocą środków masowego komunikowania (np. w postaci pomawiających komentarzy w Internecie, w prasie, w radiu czy w telewizji) wymiar kary ulega zaostrzeniu – sprawcy grozi także kara pozbawienia wolności do roku. Ponadto w przypadku zniesławienia sąd skazując sprawcę może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. W przypadku zniewagi, nawiązka również może zostać orzeczona na rzecz pokrzywdzonego, jednak tylko wtedy gdy do naruszenia doszło za pomocą środków masowego komunikowania. OCENA CHARAKTERU NARUSZENIA Każdorazowo należy dokonać obiektywnej oceny sytuacji, w oderwaniu od odczuć osoby zniesławiającej lub zniesławionej. Zasięg oddziaływania zniesławienia czy znieważenia za pomocą środków masowego komunikowania jest niewątpliwie duży. Rozmiar szkody wywołanej poprzez tego rodzaju pomówienie jest często dla pokrzywdzonego znaczny i w gruncie rzeczy – nieodwracalny. Jeśli nawet odbiorcy dowiedzą się, że dana informacja była fałszywa, to i tak często opierają na niej swoje myślenie oraz kształtują oceny – w szczególności dotyczące osób pełniących funkcje publiczne[6]. Ocena charakteru wypowiedzi umieszczonej na stronie internetowej, jako wypełniającej znamiona przestępstwa zniewagi lub zniesławienia, może być jednak dokonana wyłącznie w drodze dokładnej analizy treści tej wypowiedzi. Nie tylko dosłowna treść wypowiedzi wpływa na jej ocenę karno-prawną, ale w równym stopniu znaczenie mają okoliczności i miejsce jej sformułowania, jak również wcześniejsze zachowanie pokrzywdzonego tą wypowiedzią oraz treść i sposób wyrażenia przez niego określonych opinii[7]. KIEDY SPRAWCA NIE PONIESIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ZNIESŁAWIENIE? Dla oceny, czy wypowiedź krytyczna mieści się w granicach chronionych zasadą wolności wypowiedzi konieczne jest uprzednie zakwalifikowanie jej jako wypowiedzi o faktach lub wypowiedzi ocennej (opinii). Prawdziwość twierdzeń Wypowiedzi o faktach mogą podlegać weryfikacji z punktu widzenia kryterium prawdy i fałszu. Są one dozwolone jeśli są prawdziwe, a forma ich przedstawienia nie jest obraźliwa czy poniżająca. Ponadto przestępstwo zniesławienia nie występuje jeżeli zarzut uczyniony niepublicznie jest prawdziwy. Dozwolona krytyka Krytyka czyjegoś postępowania, zapatrywań czy działalności nie powinna przekraczać granic potrzebnych do osiągnięcia celu, jakiemu służy w społeczeństwie (pogłębianie wiedzy, świadomości społecznej). Niewłaściwe postępowanie określonych osób, podlegające krytycznej ocenie, musi wykazywać cechy rzetelności oraz staranności. Przykładowo, należy stronić od wyzwisk czy nieuzasadnionego przypisywania cech, których dana osoba nie posiada. Przedstawienie ujemnej opinii w sposób złośliwy, tendencyjny, w niedopuszczalnej formie wykracza poza granice ochrony i stanowi czyn zabroniony[8]. Ważny interes publiczny Publiczne podnoszenie lub rozgłaszanie prawdziwego zarzutu również nie jest przestępstwem jeśli służy obronie społecznie uzasadnionego interesu. KIEDY SPRAWCA NIE PONIESIE ODPOWIEDZIALNOŚCI ZA ZNIEWAGĘ? Orzekanie na korzyść sprawcy może wystąpić w sytuacji, gdy zniewagę wywołało wyzywające zachowanie osoby pokrzywdzonej np. słowne zaczepki albo jeżeli odpowiedziała ona naruszeniem nietykalności cielesnej np. szarpanie, popychanie lub zniewagą wzajemną. Słowne zaczepki ze strony osoby znieważonej, jak np. przedrzeźnianie, nie są prawnie chronione. NA CZYM POLEGA NARUSZENIE NIETYKALNOŚCI CIELESNEJ? Przestępstwo to zostało wskazane w art. 217 Kodeksu karnego i ogólnie rzecz ujmując jest to atak na prawo do zachowania integralności osobistej. Są to zatem wszelkie czynności oddziałujące na ciało innej osoby, które nie są przez nią akceptowane[9], przy czym naruszenie nie musi łączyć się z powstaniem obrażeń, ale musi mieć wymiar fizyczny[10]. Przykłady: § uderzenie czy popchnięcie innego człowieka; § oplucie; § szarpanie, ciągnięcie za włosy; § strącenie okularów; § polewanie wodą; § oblanie farbą; § rozpylenie gazu. NARUSZENIE NIETYKALNOŚCI CIELESNEJ FUNKCJONARIUSZA PUBLICZNEGO Podobnie jak w przypadku znieważenia funkcjonariusza publicznego, naruszenie nietykalności musi wystąpić podczas i w związku z pełnieniem obowiązków służbowych lub może być skierowane wobec osoby „przybranej mu do pomocy”. Przykłady: § analogicznie jak przy naruszeniu nietykalności cielesnej osoby cywilnej, w tym np. uderzenie, oplucie, szarpanie funkcjonariusza podczas realizowania jego zadań w ramach patrolu w miejscach publicznych (ulica, sklep). Co grozi za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego? Sąd może skazać sprawcę na grzywnę, karę ograniczenia wolności albo karę pozbawienia wolności do lat 3. Przy wyrokowaniu uwzględnia się zachowanie pokrzywdzonego i jego ewentualne „przyczynienie się” do zaistnienia czynu zabronionego sprawcy, np. sytuację w której naruszenie nietykalności cielesnej wywołało niewłaściwe zachowanie się samego funkcjonariusza lub osoby do pomocy mu przybranej. SPOSOBY OBRONY W POSTĘPOWANIU KARNYM W celu obrony swoich interesów możesz skorzystać z pomocy pełnomocnika, czyli adwokata lub radcy prawnego. Listę pełnomocników znajdziesz na stronie Przestępstwa – pomówienie, zniewaga oraz naruszenie nietykalności cielesnej – są przestępstwami prywatnoskargowymi. Tylko od Twojej inicjatywy zależy, czy sprawca przestępstwa zostanie ukarany. Jako pokrzywdzony masz dwie możliwości: Możesz wnieść do sądu prywatny akt oskarżenia[11]. Akt oskarżenia powinien zawierać: dane oskarżonego, czyn, którego popełnienie mu zarzucasz oraz dowody, które będziesz chciał wykorzystać w sprawie np. nagranie z kamer, oświadczenia świadków, wydruki sms, itp. Możesz złożyć ustną lub pisemną skargę za pośrednictwem Policji[12]. Ta forma ma szczególne znaczenie w przypadku przestępstw popełnionych w Internecie, gdy sprawca nie jest nam znany, np. gdy ktoś posługuje się nickiem. W takim przypadku, Policja zabezpieczy dowody przestępstwa, w tym powinna ustalić adres IP komputera, przy pomocą którego dokonano obraźliwego wpisu. Prawo do swobodnej, anonimowej wypowiedzi, nie chroni osób, które naruszają prawa innych osób. W sieci nikt nie jest i nie może być anonimowy[13]. PRZED ZŁOŻENIEM PISMA – ZABEZPIECZ DOWODY! Przed podjęciem jakichkolwiek czynności związanych ze znieważeniem lub zniesławieniem konieczne jest zgromadzenie dowodów. Nie zapomnij o świadkach zdarzenia. Postaraj się ustalić osoby, które były świadkiem naruszenia i pozyskaj od nich najpotrzebniejsze dane (imię i nazwisko czy numer telefonu). Sprawdź czy w okolicy nie są umiejscowione kamery, które mogły zarejestrować zdarzenia. Wszystko to ułatwi ustalenie sprawcy i pozwoli sprawniej przeprowadzić postępowanie W przypadku naruszeń dokonanych w Internecie zabezpieczyć należy wszystkie niezgodne z prawem treści, niezależnie od tego jaką formę przyjmują (np. artykuły, komentarze, posty na mediach społecznościowych, zdjęcia, „memy”, filmy czy nagrania dźwiękowe). Z zabezpieczeniem dowodu nie należy zwlekać. Autorzy zamieszczanych treści mają zwykle możliwość samodzielnego ich usuwania oraz modyfikowania. Bez odpowiednich dowodów, trudno będzie udowodnić, że do naruszenia faktycznie doszło. W jaki sposób można samodzielnie zabezpieczyć informacje umieszczone na stronie internetowej? Przepisy nie przewidują obowiązku notarialnego poświadczania treści stron internetowych. Każda osoba może samodzielnie zabezpieczyć dowody naruszenia prawa w Internecie. W celu zapewnienia maksymalnej wiarygodności gromadzonym i przedstawianym przez siebie dowodom, warto zadbać o ich właściwą formę. Obecnie istnieje wiele metod na zachowanie treści strony internetowej. Wśród nich wymienić należy „wydruk” strony do pliku .pdf, wykonanie zrzutu ekranu oraz zarchiwizowanie na specjalnym portalu. Każde z rozwiązań ma pewne zalety i wady. W przypadku „wydruku” strony do pliku .pdf wykorzystywana jest przeglądarka internetowa. Korzystając z tej metody użytkownik dysponuje opcjami, pozwalającymi na właściwe dostosowanie „wydruku”. Przykładowo w prosty sposób może umieścić na dokumencie adres strony oraz datę jej zapisu (opcja wydruku nagłówka i stopki). Zrzut ekranu polega natomiast na zapisaniu treści wyświetlanej na monitorze komputera (tzw. Print Screen). Upraszcza to zachowywanie strony, ale jednocześnie pozbawia wszelkich opcji dostosowywania zrzutu do potrzeb użytkownika. Niezależnie od przyjętej metody, ważne jest aby na zachowanej stronie internetowej utrwalone zostały: Pełny adres strony internetowej; Data wykonania „wydruku” lub zrzutu ekranu; Pełna treść informacji naruszającej prawo (tj. cały materiał prasowy, komentarz, post w mediach społecznościowych itp.); W przypadku multimediów – także sama strona na której zostały umieszczone (kontekst); Dane pozwalające na identyfikację autora naruszającej prawo treści (imię i nazwisko lub pseudonim). Czy konieczne jest zabezpieczenie filmów lub nagrań dźwiękowych zamieszczonych na stronie internetowej? Zabezpieczenie filmów lub nagrań powinno odbywać się w dwóch etapach. Po pierwsze utrwalić należy stronę internetową, na której multimedia zostały zamieszczone. Odrębnie zapisany powinien zostać również sam film lub nagranie. W ostateczności multimedia można utrwalić np. za pomocą nagrania wykonanego telefonem komórkowym. PAMIĘTAJ, ŻE MASZ OGRANICZONY CZAS Przedawnienie karalności Wskazane czynności musisz podjąć przed upływem roku od czasu, gdy dowiedziałeś się o osobie sprawcy przestępstwa. Bez względu jednak na ten termin, karalność przestępstwa prywatnoskargowego ustaje z upływem 3 lat od jego popełnienia. Dane naruszycieli internetowych mogą zostać usunięte Należy mieć na uwadze, że dane odbiorców usług telekomunikacyjnych są przechowywane lub przetwarzane przez okres 12 miesięcy przez administratora (art. 108a ust. 1 pkt 2 Prawa telekomunikacyjnego). Po upływie roku administrator dane te usunie, chyba, że zostanie poinformowany o przypadku naruszenia, a w sprawie będzie toczyło się postępowanie karne. [1] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z r., sygn. akt VI ACa 1576/16. [2] Wyrok Sądu Najwyższego z r., sygn. akt V K 63/11. [3] Uchwała Sądu Najwyższego z r., sygn. akt I KZP 8/12. [4] Wyrok Sądu Najwyższego z r., sygn. akt V KK 136/19. [5] Uchwała Sądu Najwyższego z r., sygn. akt I KZP 8/12. [6] J. Raglewski, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z r., sygn. akt III KK 234/07; J. Potulski, Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z r., sygn. akt III KK 234/07. [7] Postanowienie Sądu Najwyższego z r., sygn. akt V K 278/12. [8] Postanowienie Sądu Najwyższego z sygn. akt III KK 52/09. [9] Wyrok Sądu Najwyższego z r., sygn. akt III KK 110/18. [10] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z r., sygn. akt II AKa 137/12. [11] Opłata od prywatnego aktu oskarżenia wynosi 300 zł, pod pewnymi warunkami możliwe jest zwolnienie z tej opłaty. [12] Podstawą złożenia skargi jest art. 488 Kodeksu postępowania karnego. [13] Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z r., sygn. akt II SA/Wa 1598/09.
Co to są neuropatie uciskowe nerwu pośrodkowego i jakie są ich przyczyny? Neuropatie uciskowe nerwu pośrodkowego to grupa chorób, w których upośledzenie funkcjonowania nerwu pośrodkowego jest wywołane jego uciskiem. Do uszkodzenia nerwu pośrodkowego dochodzi najczęściej w wyniku zadziałania czynników miejscowych, takich jak uraz
25 lutego 2011 roku została uchwalona nowelizacja kodeksu karnego. Definiuje ona pojęcie stalkingu (uporczywego nękania) oraz określa kary i środki karne, którym będzie podlegać tego typu zachowanie. Jak zostanie zdefiniowane uporczywe nękanie?Stalkingiem będzie uporczywe, złośliwe nagabywanie, które może wywołać poczucie zagrożenia. Przykładami takich zachowań są: wysyłanie SMS-ów wbrew woli adresata, obdarowywanie niechcianymi prezentami, głuche telefony czy rozpowszechnianie oszczerstw i plotek na temat osoby samej karze będzie podlegała osoba, która podszywając się pod inną, wykorzysta jej wizerunek lub inne dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej. Nie muszą być to zachowania powtarzające się notorycznie. Podlegać karze będą wszelkie czynności (nawet pojedyncze) polegające na przywłaszczeniu czyjejś tożsamości. W tym przypadku może chodzić np. o utworzenia konta danej osoby na portalu społecznościowym bez jej wiedzy, czy zamieszczanie jej zdjęć bez zgody. Zobacz serwis: Sprawy karneDo więzienia na 3, a nawet 10 latGłównym celem nowelizacji kodeksu karnego, którą przyjął pod koniec lutego Sejm, to ochrona osób prześladowanych na tle emocjonalnym. Zgodnie z wprowadzonym do kodeksu karnego art. 190a: „Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.”Aby uznać dane zachowanie za uporczywe nękanie konieczne będzie więc ustalenie czy takie działanie wzbudza w ofierze poczucie zagrożenia i czy jest ono uzasadnione. Stosowanie nowych przepisów w praktyce będzie wymagało wiec dużej ostrożności, by odróżnić żarty czy zabawę od faktycznego nękania. Jeśli prześladowany, w wyniku działań stalkera, targnie się na swoje życie, kara będzie wynosić nawet do 10 kary pozbawienia wolności, sąd będzie mógł ukarać tego typu przestępców środki karne, takie jak zakaz przebywania w określonych miejscach lub środowiskach, zakaz zbliżania się do konkretnych stalkera będzie odbywać się na wniosek pokrzywdzonego, dzięki czemu to sam nękany zdecyduje o sposobie rozwiązania serwis: WięziennictwoNowelizacja kodeksu karnego została uchwalona 25 lutego 2011 roku. Ma wejść w życie po upływie 2 miesięcy od dnia ogłoszenia. Opisz nam swój problem i wyślij zapytanie. ZOBACZ: Lichocka ukarana za pokazanie środkowego palca. Jest komentarz posłanki Według niej prezydium nie było w sprawie Lichockiej jednomyślne. Za uchyleniem kary głosowali przedstawiciele PiS: marszałek Sejmu Elżbieta Witek oraz wicemarszałkowie: Gosiewska i Ryszard Terlecki.
Kierowco, trzymaj nerwy na wodzy. Opolscy policjanci dostają dziesiątki filmów z wyczynami kierowców. Droga krajowa nr 11 w okolicach Gotartowa w powiecie kluczborskim. Audi A4 kierowane przez 27-letniego mieszkańca Konina wyprzedza sznur samochodów. Jednym z nich jest ford fiesta z powiatu lublinieckiego. Za kierownicą 21-latek. W pewnym momencie kierowca audi słyszy klakson.– Kiedy się odwróciłem, zobaczyłem, że ten z forda pokazuje mi obiema rękami środkowe palce – opowie potem zjechał na pobocze i ręką pokazał drugiemu kierowcy, by zrobił to samo. Zatrzymali się, naubliżali sobie i odjechali. Jak wynika z policyjnych ustaleń, kierujący audi uznał jednak, że sprawa nie została do końca załatwiona. Na rondzie w Byczynie po raz kolejny zatrzymał fiestę. Tam doszło już do rękoczynów. Panowie poszarpali się, pobili. 21-latek nie zamierzał odpuścić, wyjął pistolet i zaczął nim straszyć przeciwnika. A wtedy 27-latek podbiegł do swojego audi i spod siedzenia wyciągnął... toporek. Pistolet wypalił. Okazało się na szczęście, że była to tylko broń hukowa. Nie wiadomo, jak skończyłaby się ta awantura, gdyby nie nadjechał inny samochód. Uczestnicy bójki wsiedli do swoich aut i ruszyli w dalszą drogę. Policjantów o całym zajściu poinformowali świadkowie. Obaj kierowcy zostali zatrzymani. 21-latek tłumaczył, że zatrąbił na kierowcę audi, bo ten wyprzedzał w niebezpieczny na polskich drogach to już niemal codzienność. Problem potwierdzają policjanci.– Kierowcy trąbią na siebie, pokazują sobie środkowe palce, grożą sobie nawzajem – wylicza podinspektor Maciej Milewski z wydziału ruchu drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. – W ten sposób stwarzają niebezpieczne sytuacje. Podczas takiej „wymiany uprzejmości” nie obserwują przecież należycie drogi i wtedy może dojść do kierowcy – jak mówią psychologowie – chcą udowadniać sobie i innym, kto ma szybszy samochód, kto jest lepszy, silniejszy, władczy. Więcej na ten temat w czwartek w "Nowej Trybunie Opolskiej"KIEROWCY POBILI SIĘ W WARSZAWIE [x-news/TVN Turbo]

Posłanka PiS Joanna Lichocka przeprosiła na łamach „Faktu” za pokazanie opozycji środkowego palca podczas głosowania w Sejmie. Wcześniej twierdziła, że przesuwała jedynie palec od okiem. Po głosowaniu nad ustawą o rekompensacie dla mediów publicznych, posłowie opozycji opublikowali zdjęcie, na którym posłanka PiS Joanna

Wczesniej nie specjalnie widziano taka potrzebe. @maniac777: Dodatkowo Ruskie lobby skutecznie do tego zniechęcało. Wystarczy kilku eko-terrorystom zapłacić, żeby przekonywali społeczność jakie to szkody uczyni taki łącznik. To też może być drogie. W artykule w ogóle mało o tym problemie, zabrakło mapki z gazociągami i miejsca gdzie brakuje odpowiednio ,,grubego'' połączenia. Jeżeli to problem 5 km to da się w rok-dwa zrobić, ale jeżeli to problem 500 km to jest już bardzo duża inwestycja. W Polsce dzieje się sporo dobrego w stronę niezależności gazowej. My od kilku lat szturchamy Rosjan środkowym palcem w bolące miejsce ;-) Dlatego są na nas tacy cięci i próbują nam zaszkodzić jak się tylko da. 1) Rozwijamy łupki, pomimo ostrego sprzeciwu/lobbowania Rosjan i mocnego (niezrozumiałego) sprzeciwu europy. 2) Kończymy gazoport LNG. 3) Zrobiliśmy fizyczny rewers gazu na gazociągu jamalskim. To jest kilka inwestycji, które są bardzo zaawansowane. Powoli to idzie ale też są to gigantyczne przedsięwzięcia. W rok to można co najwyżej przygotować ogólne plany dla takiego gazoportu. Projekt techniczny i budowa to jest minimum kilka lat - tego nie da się przyspieszyć, można tylko spowolnić (Ruscy się starają jak mogą). Warto zwrócić uwagę, że nie zaczęliśmy tego teraz (jak z gazem robi się krucho a Ruscy szaleją na Ukrainie), tylko w zasadzie kończymy to teraz.
Większość urazów przyczepu ścięgna prostownika leczy się zachowawczo poprzez noszenie plastikowego aparatu Stacka utrzymującego staw międzypaliczkowy dalszy w wyproście. Zadaniem pacjenta jest wykonywanie ruchów w pozostałych stawach palców, by uniknąć ich zesztywnienia. Okres leczenia wynosi około 4 tygodni.
Komentarze 17 Najlepsze · Najnowsze Gość / 26 października 2017 r. o 06:08 Nosił Wilk razy kilka POnieśli i Wilka. Gość / 24 października 2017 r. o 15:16 Stare baby, na dooopach sobie te serca wymalujcie. Wnuki bawić a nie protestować. Gość / 24 października 2017 r. o 12:43 A ja sądziłem, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest mandat min. 500 złotowy?! A tu taaaka checa na wieczność i jeden dzień dłużej. W Niemczech za wulgaryzmy można liczyć na mandat od 1500-2500€. Nawet jak policjantkę nazwie się "maciorą" to już mamy po miesięcznej pensji. Co ciekawsze za pokazanie środkowego palca mamy 3 tysie do tyłu. I jest to ujęte w cenniku jak u nas w tabeli mandatów dla kierowców. Pewnie dlatego nie uda się usłyszeć na ulicy niemieckiej łaciny, a co dopiero w telewizji. I rację ma Jurek O., że jego wyrok może też dotyczyć polityków. Może... Bo niestety w Polsce nie ma precedensów. A z drugiej strony, co to za wyrok. NAGANA?! Teraz Juruś będzie bohaterem dla lemingów, a nie zwykłym chamem. A ja sądziłem, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest mandat min. 500 złotowy?! A tu taaaka checa na wieczność i jeden dzień dłużej. W Niemczech za wulgaryzmy można liczyć na mandat od 1500-2500€. Nawet jak policjantkę nazwie się "maciorą" to już mamy po miesięcznej pensji. Co ciekawsze za pokazanie środkowego palca mamy 3 tysie do tyłu. I jest to ujęte w cenniku jak u nas w tabeli mandatów dla kierowców. Pewnie dlatego nie uda się usłyszeć na ulicy niemieckiej łaciny, a co dopiero w telewizji. I rację ma Jurek O.,... rozwiń ili / 24 października 2017 r. o 12:10 Ochrona języka polskiego... Niedługo nasz język przepadnie :-( zalany nie tylko wulgaryzmami (które akurat w większości są polskie), ale przede wszystkim zapożyczeniami z języka angielskiego (jakby nie było odpowiednich słów w polskim). Poniżej cytat ze strony internetowej jednego z polskich (przynajmniej tak próbuje się zaprezentować) producentów obuwia i odzieży skórzanej: "Buty reprezentują modny, ciekawy design połączony z funkcjonalnością, a wyrazista forma świetnie wpisuje się casualowo streetowy look." Czyż nie można zamiast "design" oraz "casualowo streetowy look" użyć polskich wyrazów??? Czyż naprawdę na witrynach sklepowych trzeba reklamować "sale"??? Polszczyzna idzie w zapomnienie... :-( Ochrona języka polskiego... Niedługo nasz język przepadnie :-( zalany nie tylko wulgaryzmami (które akurat w większości są polskie), ale przede wszystkim zapożyczeniami z języka angielskiego (jakby nie było odpowiednich słów w polskim). Poniżej cytat ze strony internetowej jednego z polskich (przynajmniej tak próbuje się zaprezentować) producentów obuwia i odzieży skórzanej: "Buty reprezentują modny, ciekawy design połączony z funkcjonalnością, a wyrazista forma świetnie wpisuje się casualowo streetowy look." Czyż nie można zamias... rozwiń Gość / 24 października 2017 r. o 12:04 Wyrok ok. Niecenzuralne słowa są niecenzuralne, koniec i kropka. Publicznie nie powinno się ich nadużywać. Teraz jednak trzeba pójść za ciosem i karać wszystkie te "gwiazdki" występujące w TV, szastające na lewo i prawo przekleństwami. A jest ich wiele. Ot, nawet w stosunku do dziecka (w jednym z programów) padło określenie "jesteś zaje...sta". To powinno być karalne! Gość / 24 października 2017 r. o 11:44 owsiak pokazał sądowi faktury ze swoich firemek? Ile kaski pociągnęli z WOŚP? Gość / 24 października 2017 r. o 11:12 Uważam, że sąd zachował się OK. Czyn jest naganny, więc został ukarany naganą. Bardziej żenujące jest działanie policji która zgłosiła takie "przestępstwo" do sądu. Mam nadzieję, że równie skrupulatnie będzie ścigać tych co obrażają Posłów Rzeczpospolitej wyzwiskami typu " mordy zdradzieckie" oraz pomawiają ich o morderstwo. Panie Policjancie czekamy ! kavzy / 24 października 2017 r. o 10:32 no to teraz czas na morde kacza i jego wystapienie w sejmie oskarzanie o smierc i sianie nienawisci zobaczymy czy kaczy tez podlega grzywnie panie zero dzialac juz pewnie trzeba Gość / 24 października 2017 r. o 10:14 Ot i mamy PRL nr2 no i pasowało by zmienić nazwę na Sztandar Ludu,Tak tez zablokowano Owsiakowi ewentualna karierę polityczna PIS się go panicznie boi ,Owsiak powinien mieć ochronę osobistą cała dobę aby nie skończył jak Lepper Gość / 24 października 2017 r. o 09:56 normalnie dzien swora ja ***e:d Gość / 26 października 2017 r. o 06:08 Nosił Wilk razy kilka POnieśli i Wilka. Gość / 24 października 2017 r. o 15:16 Stare baby, na dooopach sobie te serca wymalujcie. Wnuki bawić a nie protestować. Gość / 24 października 2017 r. o 12:43 A ja sądziłem, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest mandat min. 500 złotowy?! A tu taaaka checa na wieczność i jeden dzień dłużej. W Niemczech za wulgaryzmy można liczyć na mandat od 1500-2500€. Nawet jak policjantkę nazwie się "maciorą" to już mamy po miesięcznej pensji. Co ciekawsze za pokazanie środkowego palca mamy 3 tysie do tyłu. I jest to ujęte w cenniku jak u nas w tabeli mandatów dla kierowców. Pewnie dlatego nie uda się usłyszeć na ulicy niemieckiej łaciny, a co dopiero w telewizji. I rację ma Jurek O., że jego wyrok może też dotyczyć polityków. Może... Bo niestety w Polsce nie ma precedensów. A z drugiej strony, co to za wyrok. NAGANA?! Teraz Juruś będzie bohaterem dla lemingów, a nie zwykłym chamem. A ja sądziłem, że za używanie wulgaryzmów w miejscach publicznych jest mandat min. 500 złotowy?! A tu taaaka checa na wieczność i jeden dzień dłużej. W Niemczech za wulgaryzmy można liczyć na mandat od 1500-2500€. Nawet jak policjantkę nazwie się "maciorą" to już mamy po miesięcznej pensji. Co ciekawsze za pokazanie środkowego palca mamy 3 tysie do tyłu. I jest to ujęte w cenniku jak u nas w tabeli mandatów dla kierowców. Pewnie dlatego nie uda się usłyszeć na ulicy niemieckiej łaciny, a co dopiero w telewizji. I rację ma Jurek O.,... rozwiń ili / 24 października 2017 r. o 12:10 Ochrona języka polskiego... Niedługo nasz język przepadnie :-( zalany nie tylko wulgaryzmami (które akurat w większości są polskie), ale przede wszystkim zapożyczeniami z języka angielskiego (jakby nie było odpowiednich słów w polskim). Poniżej cytat ze strony internetowej jednego z polskich (przynajmniej tak próbuje się zaprezentować) producentów obuwia i odzieży skórzanej: "Buty reprezentują modny, ciekawy design połączony z funkcjonalnością, a wyrazista forma świetnie wpisuje się casualowo streetowy look." Czyż nie można zamiast "design" oraz "casualowo streetowy look" użyć polskich wyrazów??? Czyż naprawdę na witrynach sklepowych trzeba reklamować "sale"??? Polszczyzna idzie w zapomnienie... :-( Ochrona języka polskiego... Niedługo nasz język przepadnie :-( zalany nie tylko wulgaryzmami (które akurat w większości są polskie), ale przede wszystkim zapożyczeniami z języka angielskiego (jakby nie było odpowiednich słów w polskim). Poniżej cytat ze strony internetowej jednego z polskich (przynajmniej tak próbuje się zaprezentować) producentów obuwia i odzieży skórzanej: "Buty reprezentują modny, ciekawy design połączony z funkcjonalnością, a wyrazista forma świetnie wpisuje się casualowo streetowy look." Czyż nie można zamias... rozwiń Gość / 24 października 2017 r. o 12:04 Wyrok ok. Niecenzuralne słowa są niecenzuralne, koniec i kropka. Publicznie nie powinno się ich nadużywać. Teraz jednak trzeba pójść za ciosem i karać wszystkie te "gwiazdki" występujące w TV, szastające na lewo i prawo przekleństwami. A jest ich wiele. Ot, nawet w stosunku do dziecka (w jednym z programów) padło określenie "jesteś zaje...sta". To powinno być karalne! Gość / 24 października 2017 r. o 11:44 owsiak pokazał sądowi faktury ze swoich firemek? Ile kaski pociągnęli z WOŚP? Gość / 24 października 2017 r. o 11:12 Uważam, że sąd zachował się OK. Czyn jest naganny, więc został ukarany naganą. Bardziej żenujące jest działanie policji która zgłosiła takie "przestępstwo" do sądu. Mam nadzieję, że równie skrupulatnie będzie ścigać tych co obrażają Posłów Rzeczpospolitej wyzwiskami typu " mordy zdradzieckie" oraz pomawiają ich o morderstwo. Panie Policjancie czekamy ! kavzy / 24 października 2017 r. o 10:32 no to teraz czas na morde kacza i jego wystapienie w sejmie oskarzanie o smierc i sianie nienawisci zobaczymy czy kaczy tez podlega grzywnie panie zero dzialac juz pewnie trzeba Gość / 24 października 2017 r. o 10:14 Ot i mamy PRL nr2 no i pasowało by zmienić nazwę na Sztandar Ludu,Tak tez zablokowano Owsiakowi ewentualna karierę polityczna PIS się go panicznie boi ,Owsiak powinien mieć ochronę osobistą cała dobę aby nie skończył jak Lepper Gość / 24 października 2017 r. o 09:56 normalnie dzien swora ja ***e:d Zobacz wszystkie komentarze 17 Posłanka PiS Joanna Lichocka jest krytykowana za pokazanie środkowego palca w Sejmie. Czy z tego powodu nie pojawiła się na konwencji Andrzeja Dudy? - Nie widziałem jej - przyznał w programie WP #Newsroom Radosław Fogiel. Dopytywany, czy przeprosi za nią, odpowiedział: "pani Lichocka sama przeprosiła i myślę, że to sprawę zamyka. Oczywiście, uważam, że coś takiego nie powinno To dość wysoka kwota za pokazanie środkowego palca – warto przypomnieć, iż 1500 zł mandatu grozi za wyprzedzanie przed przejściem dla pieszych, czy spowodowanie kolizji. Z całą pewnością chamski kierowca mercedesa dwa razy zastanowi się, czy prezentować obraźliwe gesty w przyszłości. 1opr0oo.
  • ryjk01sppm.pages.dev/1
  • ryjk01sppm.pages.dev/2
  • czy pokazanie środkowego palca jest karalne